poniedziałek, 23 listopada 2015

Rodział pierwszy


~~~•••~~~



~~~•••~~~

- Jeśli tak bardzo go kochasz to dlaczego mu tego nie powiesz?-spytał Diego stając obok Violetty, która właśnie rozmawiała z swoją najlepszą przyjaciółką Camilą.
- Diego? Czy ty zawsze musisz nas podsłuchiwać?- spytała. A on kiwnął głową potwierdzając jej słowa.
- No to może przestaniesz?
- Eee tam... to jest fajne - uśmiechnął się do dziewczyn.
- Dobra to teraz będziemy rozmawiać o tobie, Ok? -powiedziała Camila i rzuciła chytre spojrzenie. Chłopak przestraszył się trochę i uśmiechnął się, udając że wszystko jest w porządku.
-Vilu... pamiętasz jak rok temu Diego przyszedł do szkoły?

-Tak pamiętam... Wtedy byłam jeszcze z Leonem, a ten pajac przebrał się za serce z napisem Leonetta. Cała klasa się śmiała. Oprócz jego przyjaciela Marco.

- A no tak... a gdzie teraz jest ten Marco?

- Wyjechał... szkoda chłopaka - powiedziała Violetta i zaśmiała się. Kochała zwodzić Diego i śmiać się z jego dziwnych zachowań, szczególnie z tych gdy byli młodsi.

-Wiesz... Ale na prawdę się pytam. Dlaczego mu tego nie powiesz?- chłopak nie dawał za wygraną. Był najlepszym przyjacielem Violetty i chciał dla niej jak najlepiej, nawet jeśli miałby wyjechać. Jednak czuł do niej coś więcej-Miłość, która w każdej chwili stawała się silniejsza.

- Nie mogę! Leon ma dziewczynę! Zapomnieliście... nie ma nas, bo ktoś już zajął moje miejsce!- powiedziała prawie płacząc. Nagle do sali wszedł On. Usiadł na krześle i zaczął rozmawiać z swoim przyjacielem-Andresem. Szesnastolatka patrzyła na chłopaka. Chciała być z nim, czuć tą magiczną więź, która kiedyś ich łączyła. Z oczu spłynęła jej łza. Diego otarł ją i pocałował w policzek. Dziewczyna uśmiechnęła się i przytuliła do chłopaka. Usiedli na  krzesłach i czekali aż na salę wkroczy nauczyciel. To był ich pierwszy dzień w nowej szkole- Studiu 21. Zawsze marzyli by zostać kimś sławnym. Chcieli swoją pracę połączyć z muzyką, a ta szkoła była strzałem w dziesiątkę.

~~~•••~~~

-Andres. Ja jej nie kocham. Nie rozumiesz? Zraniła mnie a ja ją. Nie mamy o czym rozmawiać...- powiedział młody chłopak rozglądając się po sali.

-Taa... to po co mówiłeś że wyjeżdżasz? A jednak zostałeś... to nie twoja wina że twoi rodzice się nagle rozmyślili! Człowieku ty ją kochasz! Ja to wiem...Kochasz ją jak ja kocham Camilę...- Andres wskazał dziewczynę siedzącą obok Violetty.

-Ty i Camila?! Udajmy że nie słyszałem...ok?

- Yhmm... Ale jej nie mów?!


- Czego mam nie mówić? - spytał ironicznie i zaczęli się śmiać.



3 komentarze:

  1. Super Rozdział
    Pozdrawiam Natalia !!

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Biada ci.
      Robisz mi tutaj Dielette.
      I jeszcze rozdzielasz Caxi i Leonette.
      A robisz Cares.
      Eh... Gdzie ci grób postawić?

      Enjoy,
      Crazy 👑

      Usuń

Obserwatorzy

Layout by Yassmine